tag:blogger.com,1999:blog-4563288153838779576.post2835755798656002719..comments2023-03-19T03:46:36.272-07:00Comments on Opowiadania, recenzje - dikajos: TES - "Taki Los" - odcinek VIdikajoshttp://www.blogger.com/profile/17852878016698983065noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-4563288153838779576.post-34120338201849974702015-09-11T12:44:27.887-07:002015-09-11T12:44:27.887-07:00Trafne uwagi. Niedługo przysiądę i faktycznie popr...Trafne uwagi. Niedługo przysiądę i faktycznie poprawię. Ten hełm i suszenie futra... Racje 100%. Miło że tu zaglądasz :)dikajoshttps://www.blogger.com/profile/17852878016698983065noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4563288153838779576.post-73483079186588045562015-09-11T12:37:38.844-07:002015-09-11T12:37:38.844-07:00a z krańców jego powiek poczęły spływać krwiste łz...<i>a z krańców jego powiek poczęły spływać krwiste łzy.</i><br />Raczej nie z powiek jako takich, tylko spod nich. <br /><br />O ile nie lubię motywu zmieniających kolor oczu (oklepany), to podobał mi się opis snu. Ciekawy i intrygujący.<br /><br />Często, by opisać ludzi, używasz określeń typu "brunet", "blondyn", "o rdzawych włosach" itd. To mniej więcej poziom wyżej od określania osób po kolorze oczu (np "niebieskooki"). Niezbyt ładna maniera w pisaniu. Czy kolor włosów to jedyna cecha, po której można odróżnić bohaterów? Albo najważniejsza, że jest co chwilę podkreślana? Tak, należy unikać powtórzeń imion, ale dla tak doświadczonego autora jak Ty nie powinno być problemem znalezienie lepszego rozwiązania c;<br /><br /><i>Medycy w Laanterii zrobili, co mogli, ale najbardziej pomogła mu mikstura lecznicza, którą stworzył Ri' Baadar.</i><br />W Skyrimie (grze) na wszystkie rany i obrażenia pomagają miksturki i błyskawiczne zaklęcia. W powieści mógłbyś zrezygnować z takiego uproszczenia, w końcu jest ono właściwe grom, a nie książkom fantasy. Rana Wesley'a mogłaby musieć zagoić się z czasem, a eliksiry służyłyby do jedynie do odkażania, uśmierzenia bólu, takie rzeczy. Pomyśl o tym c:<br /><br /><i>Dlatego w Woodmer nie mieliśmy żadnych stajni, ani żadnych koni.</i> <br />Przed ani nie stawiamy przecinka. <br /><br /><i>Nie widać było, gdzie się kończyły, bo głowę mężczyzny pokrywał hełm. </i><br />"Głowę pokrywał hełm"? Niezbyt zgrabne określenie, można by je zastąpić: Nie widać było, gdzie się kończyły, bo zasłaniał je hełm.<br /><br />Na uwagę zasługuje moment odbierania nagrody za badytów przez Dovahkiina. Tak to powinno wyglądać w grze! :D<br /><br /><i>- Mmm - smok mruknął i machnął szybko głową jak pies suszący swoje mokre futro.</i><br />Jak wygląda pies suszący swoje futro? Robi to suszarką? c;<br />Lepiej brzmiałoby: jak pies otrzepujący się z wody.<br /><br />Trochę zdziwiło mnie, że Endoriil bez zająknięcia powtórzył z pamięci smocze słowa, choć słyszał takie po raz pierwszy w życiu. Ja, ucząc się nowego języka, często nie potrafię całkiem poprawnie wypowiedzieć słów wkuwanych ileś godzin, a co dopiero usłyszanych raz.<br /><br />Podoba mi się i normalnie zalałabym Cię wyrazami podziwu, ale tym razem postaram się zwracać uwagę na słabsze strony. Bez wątpienia Taki Los ma potencjał, ale do ideału nieco mu brakuje. Interpunkcja, niezgrabności językowe i wpadki logiczne - to niestety się zdarza i najlepszym ;3<br /><br />Jak widzisz, zaczęłam nadrabiać odcinki! <br />SaahniAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4563288153838779576.post-23098572172490993342015-01-18T13:23:18.546-08:002015-01-18T13:23:18.546-08:00Świetnie, że udało mi się przenieść "ducha po...Świetnie, że udało mi się przenieść "ducha podróży" do opowiadania.<br />I super, że wyblakłą fioletowa szata się kojarzy z kocurem ;) . Swoją droga na początku rozdziału troszkę za często pada słowo "fontanna". Znajdę zamiennik niedługo.<br />Pieśń jest w moim przekładzie, bo jakoś nie podobała mi się polska wersja. Grałem w angielską i postanowiłem przetłumaczyć tak jak ja to widzę. Mam nadzieję, że nie jest tragicznie :]<br />No Adan trochę spoważniał. Zauważyłem, że często tacy ludzie lekceważeni w sumie, uważani za prostych itp. często potrafią naprawdę wiele rzeczy i myślą bardzo życiowo, bo właśnie życie ich do tego zmusza. Są bardzo praktyczni, kiedy potrzeba.<br />Wspólny znajomy to nie Halen ;) Już w kolejnym odcinku się wyjaśnia.<br />Telepatia smoka w stronę Endoriila to w moim założeniu nic wielkiego. Myślę, że smok po prostu może się tak komunikować z każdym, przekazując swoje myśli, nieważne czy ten ktoś jest wyjątkowy czy nie. Szczerze mówiąc to cała historia z przeznaczeniem nie zaczęła się tu w chwili narodzenia, czy jeszcze wcześniej. Pomyślałem sobie, że całe to "przeznaczenie" wkracza dopiero, kiedy Endoriil powołuje się na jednego z bogów w lesie Frangeld w I odcinku, gdy wszyscy inni giną. Pomyślałem, że w ten sposób się ocalił, ale sam wplątał się w coś dużego, wziął na siebie coś w rodzaju hmm... "klątwy", "zadania". Postaram się iść tym tropem i w miarę wiarygodnie go zrealizować.<br />A miecz Dovahkiina nie ma nic wspólnego z tym ze snu Endoriila. Nooo tylko runy ma, dlatego pewnie zmyliło Cię.<br />Merci again :)dikajoshttps://www.blogger.com/profile/17852878016698983065noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4563288153838779576.post-26738393307863251982015-01-18T12:51:31.073-08:002015-01-18T12:51:31.073-08:00"Ludzie ci wyglądali na prostych. Nie spodzie..."Ludzie ci wyglądali na prostych. Nie spodziewał się u nich wielkiego szacunku do sztuki i pieśni" - i bardzo miło, że cię panie elfie kakao zatkało ;)<br />Pieśń, pieśń! W rytmie i słowach niczym Dovahkiin, widziałam polskie tłumaczenie, ale było nieco inne. To twoja wersja, tak? (lub inspiracja?)<br />"Wtedy Endoriil dostrzegł, że przyglądał się im mężczyzna z kasztanową brodą, siedzący po drugiej stronie sali." - Ratuj, ja już wszędzie węszę Halena w przebraniu xD<br />"- Ojciec i brat mój nie mogą pracować. Ktoś na chleb zarobić musi, tak?" - Co za chłopak.<br />"- Ej, ludzie! - zakrzyknął Adan. - Po coście tutaj przyszli? Zlecenie na bandytów wziąć, tak jak my?" - Jakbym stereotypowego Polaka słyszała ;D Chociaż czasem jednak nie stereotyp, a wstydliwa prawda.<br />"- No wyście się chyba w lesie uchowali - odrzekł wąsaty chłop" - Jasnowidz, jak nic ;p<br />"Spoczywało w niej ostrze o rękojeści pokrytej jakimiś runami." - Oho, to tylko potwierdza, że w każdym niemal śnie jest coś na rzeczy.<br />"Dlatego nagły cień, który na chwilę przysłonił Endoriilowi słońce, zaniepokoił go. Spojrzał w górę i nie mógł uwierzyć własnym oczom.<br />- Smok! - krzyknął i otworzył szeroko usta." - Gdybyś widział jak sobie to wyobrażam, czuję, że o smoka chodzi i jak mi się później japa cieszy :)<br />Smoczy język zachwyca. Smok również. I tak samo pogromca, który zamiast pogromić woli ze smokiem żyć w przyjaźni.<br />"- Czemu go nie zabijesz? - spytał. - Przecież to smok. Głodny smok!" - Czy jest Gandalf na sali? ;)<br />I znów te sądy, że przecież to smok, to trzeba zabić. Endoriil chyba zapomniał jak tak o Bosmerach gadano.<br />"Wtedy z tłumy wyszedł mężczyzna" - u :)<br />"Może zbyt pochopnie cię oceniłem. Jeśli tak czujesz, to bądź za tydzień w Whiterun i pytaj o mnie strażników miejskich." - Zapachniało mi "masz święte prawo rzucić mi rękawicę" albo nawet "wymierz mi karę"<br />O, do gospody zaprasza.<br />"Mamy wspólnego znajomego, którego tożsamości jeszcze nie zdradzę." - Hhh... Halen? xD<br />"Jedynym, kto przyszedł mu do głowy był... Octavius, ale wydawało mu się to niemożliwe." - Ano, ten to już powinien wąchać kwiatki od spodu.<br />"- Hahnu to sen albo marzenie. Zahkrii to miecz, ostrze, a Nahkriin to zemsta. Mówi ci to coś?" - Albo smok zsyła innym sny, albo je czyta, albo ma inny szósty zmysł, albo? W każdym razie to już raczej przeznaczenie, drogi elfie. A zemsta o sobie przypomina.<br />Jeszcze co do smoka: Głos smoka w myślach był zarezerwowany tylko dla Dovahkiin lub jakichś wrażliwych, odpowiednich osób czy dla każdego? Bo tu wygląda jakby nasz elfik był jednym z tych ważnych wybrańców, może nawet samym Dovahkiinem (tylko z tego co niedawno przeczytałam może być tylko jeden na epokę czy tam erę, tak?).<br />Chwilka! Olśnienie. Smok to zwierzę w końcu. Elf marzył o szczególnej więzi ze zwierzętami. Czyżby właśnie się kształtowała? :)<br /><br />"- Muszę się zobaczyć z twoim... "przyjacielem"." - A ja muszę to jutro przeczytać, koniecznie :)<br /><br /><br />Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/01520416378720992325noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4563288153838779576.post-64642790128607317792015-01-18T12:50:53.014-08:002015-01-18T12:50:53.014-08:00"Wrzaski ustały. Stanął na nogi, ponownie pod..."Wrzaski ustały. Stanął na nogi, ponownie podszedł do fontanny i spojrzał na idealnie gładką taflę wody." - magiczna fontanna, kolejny znajomy i lubiany motyw :) W połowie już czułam, że to może być sen, a że dobrze życzę elfikowi, to się cieszę, że nie jawa.<br />"Skupił wzrok, nachylając się nad bronią. Odczytał stare elfickie runy: "Vaengen Ateth" - "Ostrze Zemsty"." - Kolejne miłe skojarzenie, tym razem Eddingsowe :)<br />"Dwa wozy, ciągnięte przez cztery mizernie wyglądające konie" - Czy one aby na pewno karmione są? ;D Wesleyowi nie zaszkodziłoby się podzielić jakimś owocem.<br />Wyblakła fioletowa szata, lubię, kiedy ją wspominasz. Niektórzy strasznie psioczą na powtarzane określenia, ale na bór zielony, u ciebie to jest wręcz atut. Bo przez ten zabieg ta szata jest integralną częścią khajiita, jego symbolem, znakiem mocno rozpoznawczym, tak bardzo, że poza wyobrażeniem wizualnym, można niemal poczuć jak pachnie kotem. Taki tam szczegół, ale chcę, żebyś wiedział, że doceniam :)<br />Podróż do Skyrim też silnie pobudza wyobraźnię; prowadzenie zapisków, atrament - to jak najbardziej dopełnia ducha podróży, przywodzi na myśl wielkie wyprawy.<br />" Nie miał na sobie ciepłej odzieży; widocznie jej nie chciał, lub nie posiadał." - Zgaduję, że nie posiadał, biedak :( edit: yhy<br />Adan bez dwóch zębów, więc Rybka śmiało już może w protetykę iść ;) Współczuję, tak na marginesie.<br />Elf wciąż pamięta. Dobrze.<br />I kolejna przygoda, tym razem z trollem, świetnie!<br />"świetne źródło pożywienia." - chyba sam Wesley :D Ten troll musiał być strasznie wygłodzony, że aż takie wizje miał :)<br />Adan w akcji, znów przydatny, znów odważny. Zaczynam lubić go na równi z Wesleyem.<br />"Nigdy wcześniej nie dotykał śniegu." - nowe doświadczenie, nowe odczucia. Kolejna ulubiona rzecz :)<br />"Endoriil nigdy nie mierzył się z takim stworem. Mało tego, nie miał pojęcia, że takie coś w ogóle istnieje." - Troll, Dovahkiin. Żyjąc w swoim zaciszu często się nie wie, a jeśli się słyszy, to od razu bierze to za legendę. Typowe :)<br />"Nagle, z prawej strony, zobaczyli jaskrawą kulę przecinającą ścianę padającego śniegu." - Ale tu już pewna jej pięciu minut byłam :))<br />I znów motyw, widok z góry na nieznaną krainę. "A więc to jest Skyrim - pomyślał." - a na to tylko czekałam. Uwielbiam!<br />"Uzupełnimy zapasy, prześpimy się w karczmie, może jaką robotę znajdziemy, napijemy się i za dzień lub dwa dalej w drogę, do Whiterun." - Adan nie wymienił dziewek, nie wierzę :D Postęp. Albo chory.<br />"- I co potem? - spytał elf." - Smutne pytanie; smutna jest sama świadomość jakiegokolwiek kresu czegoś dobrego, tutaj przygody, a jeszcze bardziej wspólnej. <br />"- Endoriil... - powiedział Adan i spuścił wzrok. - My nie mamy domu, nie mamy ojczyzny." - Widać było, że biedni. A tu jeszcze na tułaczce. Ojczyzny może nie, ale dom tworzą oni, choć i materialny by się przydał. Cała rozmowa elfa i Adana jest poruszająca. Adan poważnieje, jak wcześniej jego brat. <br />"- A gdzie jest miejsce dla takich jak my?" - Znów, niestety, prawdziwe i bolesne.<br />"Może i na głupków wyglądamy, wiem to." - Noo, wyglądaliście ;) Ależ oni dojrzewają :)<br />Podziwiam Adana za to, że mimo nędzy ma w sobie jeszcze dumę. I trwa jak to liche, ale chcące przeżyć drzewo podczas burzy.<br />Znów dużo mi się podoba: wzajemna troska kompanii, opis miasteczka, zwykłych mieszkańców, ich zwyczajów, kultury, wyglądu.<br />Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/01520416378720992325noreply@blogger.com